Obraz mojego autorstwa, metaforycznie powiązany ze smutkiem, jaki we mnie budzi ten nowy "trend"
Witajcie, Czytelnicy. Jako, że to nowy blog, uprzedzam, że tematy na nim poruszane nie są tematami łatwymi. Nie mówi się o tym głośno. W tym poście poruszę temat tzw. znieczulicy.
To można nazwać zjawiskiem psychospołecznym, charakterystycznym dla dużych miast. Prosto mówiąc, oznacza to, że gdy komuś się dzieje krzywda, ludzie przechodzą obok tej osoby i jej oprawcy, jakby nic się nie działo. Pewnie nie raz bywa, że jakiś zwyrodnialec gwałci dziewczynę, a ludzie nic nie robią, żeby nie oberwać lub by ich bliscy nie ucierpieli. Na szczęście bywa, że taki czyn jest karany w literze prawa, i to surowo.
Bywa, że ktoś męczy zwierzę i na szczęście są osoby, które na to reagują, ale bywa, że ktoś takich dręczycieli broni, bo np. "nie ich wina, nie lubią kotów". I to ma być usprawiedliwienie? :D
Właśnie jeśli chodzi o takie sytuacje, winę ponosi oprawca, bo się tego czynu dopuszcza.
Znieczulica - znak, że przestępstwo może być "bezkarne"
Co byście zrobili, widząc, że ktoś okrada sklep, kradnie ludziom portfele na dworcu, czy robi inne tego typu wredne numery, czyli popełnia przestępstwo? Niektórzy by nie zareagowali - ze strachu. Jednakże dzięki temu tacy ludzie czują się bezkarni, nadal robią swoje i nic nie ruszy ich, dopóki nie poniosą kary (dzięki czemu przynajmniej na jakiś czas wypadają z tej chorej gry).
Czy obojętność wobec czyjejś krzywdy, cudzych problemów itd. jest dzisiaj "w modzie"?
Za czasów PRL nie było różowo. UB siała postrach, podobnie, jak ówczesne władze. Stan wojenny może być śmiało uznany za formę represji. Jednakże w tamtych czasach było więcej altruizmu w ludziach, Polacy naprawdę chcieli sobie nawzajem pomóc. Nadal jest to u niektórych widoczne, jednakże dzisiaj jest to rzadkością. Częściej ludzie skupiają się na własnych sprawach, nie interesując się sprawami innych, nawet gdy ktoś potrzebuje pomocy. Oczywiście nie należy całkiem się wyzbywać, moim zdaniem, egoizmu, ale jeśli ten egoizm jest niezdrowy, tzn. jeśli dana osoba jest całkowicie pochłonięta swoimi sprawami, nie baczy na potrzeby innych, taki stan rzeczy, jak dotychczas będzie się utrzymywał, ludzie będą podzieleni, zamiast się jednoczyć. Będą spełniać tylko własne potrzeby, zapominając o drugim człowieku.
Modny dzisiaj jest, zdaje się, egoizm w najgorszej formie: mieć coraz więcej, nie pomagać, zwłaszcza jeśli to nie jest w naszym interesie, a nawet nie angażować się w sprawy innych w ogóle, tylko zdobywać "szczyty", skupiać się tylko i wyłącznie na własnym sukcesie. Ale mimo to jest sporo ludzi, którzy rozumieją, jakie priorytety powinny być właściwe, naprawdę chcą i pomagają innym. za to spotyka ich wdzięczność z ich strony, choć nie zabiegają o to szczególnie, ale i nie odrzucają tej wdzięczności, po prostu z czystej uprzejmości. Przyjemnie jest usłyszeć słowo: ❠Dziękuję" od osoby, której się pomogło, zwłaszcza, gdy ta pomoc była szczera i bezinteresowna.
Rady dla tych, co ulegli znieczulicy
- Choć raz spójrzcie, co się wokół Was dzieje i, jeśli to możliwe, pomóżcie.
- Jeśli nie chcecie pomóc, zobaczcie, jakie to wywołuje efekty wokół Was i w życiu ludzi, których olaliście (jeśli po prostu nie wiecie, jak pomóc to zwracam honor😊😇).
Źródło: Osobiste przemyślenia.
Mam nadzieję, że ten tekst będzie dobrą inspiracją dla tych, którzy rozumieją pprzekaz.
Komentarze
Prześlij komentarz